Dzisiejszy materiał, nieco swobodniejszy, bo i czas urlopowy temu sprzyja, będzie stanowić odpowiedź na pytanie, jak prowadzić networking na wakacjach. Czy w ogóle jest to możliwe? A może jest nawet łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać? Zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami – może ułatwią podejmowanie działań także w czasie urlopu?
Czy w trakcie urlopu warto pracować?
Zanim przejdę do meritum dzisiejszego zagadnienia chciałbym jasno zaznaczyć – w trakcie urlopu naprawdę nie powinno się pracować! Oczywiście – łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić i sam, jako przedsiębiorca, doskonale wiem, że nie zawsze udaje się zorganizować sobie autentyczną przerwę, nawet na kilka dni.
Dlaczego jednak warto? Ponieważ każdy z nas pracuje ciężko przez cały rok. Nierzadko po kilkanaście godzin na dobę oraz w weekendy – bo jest taka potrzeba, bo często praca i własna firma to wręcz całe życie przedsiębiorcy. Zatem, czy odpuszczenie na 5, 7, może nawet 14 dni z 365 w roku powinno być aż tak trudne do zrealizowania?
Odpoczynek należy się każdemu, chociażby po to, by oczyścić umysł (i zrobić miejsce na nowe pomysły!), odetchnąć, nawet poleniuchować. Albo pozwiedzać, bo przecież wiele osób umie ładować baterie także w taki sposób. Jeżeli naprawdę musisz w wolnym czasie zadbać o kilka spraw zawodowych ustal, że poświęcisz na nie, na przykład, maksymalnie dwie godziny w ciągu dnia. Nastaw powiadomienie w telefonie, skup się maksymalnie na tym, co musi zostać zrobione, a kiedy minie ten czas, wróć do odpoczynku!
W takim razie jak wygląda networking na wakacjach?
Teraz pomyślisz pewnie, że sam sobie przeczę – w końcu akapit wyżej zaznaczam, że w trakcie urlopu trzeba wypoczywać, a parę słów niżej rozpoczynam dyskurs o tym, jak wygląda networking na wakacjach, prawda? Pozwól jednak, że wyjaśnię, co dokładnie mam na myśli!
Przede wszystkim – nie chodzi mi o networking rozumiany w sposób czysto biznesowy! Bardziej chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że swoją sieć kontaktów biznesowych można budować niemal wszędzie i nawet w mniej formalnym tonie!
W dużej mierze wyjazdy urlopowe są do pewnego stopnia „zorganizowane”. Wyjeżdżasz do ulubionego kurortu, rezerwujesz pokoje hotelowe w wymarzonym kraju – innymi słowy, od samego początku urlopu jesteś pomiędzy innymi osobami. I, co jest absolutnie naturalne i fajne, udaje się niekiedy nawiązać nić sympatii z niektórymi z nich. I, może Cię to zdziwi – to też jest już networking, a przynajmniej jego zalążki.
Jak i kiedy wykorzystać kontakty pozyskane na urlopie?
Po pierwsze – kontakty nawiązywane w czasie urlopu nie muszą być biznesowe – ale w takie mogą się zamienić. Tutaj zawsze zalecam ostrożność i jak zawsze podkreślam – nie sprzedawaj. Nie zmuszaj nikogo to rozmawiania o pracy, swojej firmie czy branży, w jakiej działasz. Często jednak tematy tego rodzaju poruszane są mimowolnie. I w takich momentach, jeżeli wyczujesz, że rozmówca jest zainteresowany, możesz zaproponować kurtuazyjną wymianę adresów mailowych czy też numerów telefonów. Jeśli masz przy sobie wizytówki – również możesz je przekazać lub zaoferować wymianę. Staraj się jednak szybciej wrócić do mniej poważnych tematów, traktując takie nawiązanie relacji jako ewentualny start na przyszłość.
Do próby dalszego budowania kontaktów z daną osobą czy osobami wróć już po skończeniu urlopu. Tutaj, jak zawsze, sprawdzić się może sympatyczna wiadomość mailowa nawiązująca do chwili poznania się, przypomnienia mile spędzonego czasu we wspólnym gronie. Nigdy nie zaczynaj oczywiście od rozmów o współpracy czy nie wysyłaj też katalogu swoich wyrobów lub usług. Jeśli druga strona wyrazi zainteresowanie podtrzymaniem znajomości, buduj ją tak, jak kontakty z wszystkimi innymi osobami – bez wymuszenia i bez akwizycji.
Tymczasem życzę wszystkim stałym i nowym czytelnikom wyjątkowo udanego sezonu urlopowego!